Forum Ermodgal
rpg
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gniazdo wilków
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 13:30, 27 Mar 2011    Temat postu:

Zatem gdybym wybrał dobrowolne pójście z tobą, miało by sens jeżeli i tak zginę? Wyglądasz na rozsądnego człowieka, powiedz kto cię wynajął i za jaką cenę? Znam takich jak ty i całkowicie rozumiem, zapewne nie będziesz się ze mną szamotał i wykonasz swą pracę, nie będę przedłużał. Zapewne wiesz kim jestem? Choć nie wiem z jakiego powodu ktoś chciałby zabijać niewinnych ludzi, ale jak już jesteś. Daj tylko starcowi zejść z drzewa i trochę wypocząć. Chciałem zaznaczyć, że droga będzie dość długa i nie dam rady zadaleko. Chyba, że chcesz w ten sposób ułatwić sobie pracę i zamęczyć mnie podczas wędrówki: Powiedział Drago powoli schodząc z drzewa, krok po kroku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:52, 27 Mar 2011    Temat postu:

Nie istotne to jest kto mnie wynajął i za jaką cenę ,pracuję tylko dla jednej osoby . Nie koniecznie musisz zginąć bowiem w zleceniu była też droga ,abym dostarczył cię żywego . No a teraz złaź z drzewa . Jeżeli chodzi o odpoczynek to nie ma mowy ,nie po to tyle czekałem ,aż twoi kompani cię opuszczą ,aby teraz czekać na nich . A z twoim zmęczeniem mogę się szybko uporać ,mam przy sobie miksturę ,która zwróci ci wszelkie siły ,ale nim dam ją tobie musisz mi dać słowo ,że nie będziesz próbował udaremnić mi planu dostarczenia cię żywego na wskazane miejsce ,bo inaczej będę musiał cię zabić . - Powiedział wędrowiec ,po czym sięgnął ręką do jednego z mieszków przyczepionych do pasa i wyciągnął z niego żółtą butelkę z jakimś płynem .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:13, 27 Mar 2011    Temat postu:

Tymczasem Valisew okrążył lasem polankę i ostrożnie zaczął się ku niej zbliżać , gdyby teraz został zauważony zwierzęta mogły by rozbiec się na różne kierunki , musiał podejść jak najbliżej ,aby spanikowane rzuciły się do u cieczki przed siebie ,goniąc wprost na Vericaterusa i Armeyana ukrytych w krzakach po przeciwnej stronie polanki . Kiedy Valisew wyszedł z gęstego lasu ,nie co pochylił się i przemykał pośród niższych krzaków ,ku polance ,na jego korzyść delikatny wiatr jaki wiał ,skierowany był na północ ,czyli wiał z lewej strony Valisewa do prawej ,tak ,że zwierzęta znajdujące się przed nim nie mogły go wyczuć . Valisew podchodził coraz bliżej ,a kiedy znajdował się zaledwie kilkanaście kii od bliższego stada saren ,odbił się mocno od ziemi porośniętej krótką ,zieloną trawą i popędził w stronę stada ,które zerwawszy się ,zaczęło biec prosto na przeciwną stronę polany .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 21:33, 27 Mar 2011    Temat postu:

Cierpliwości, zaszedłeś tak daleko to i możesz chwile poczekać. W sprawie podróży to właściwie dokąd prowadzi droga? Mam na myśli miejsce do którego chcesz mnie zaprowadzić? Nie będę sprawiał problemów podczas drogi, masz na to moje słowo i moją broń na przechowanie. Moją własność jednak zwrócisz mi gdy dojdziemy na miejsce. I tak się nudziłem na tym drzewie.: Drago zeskoczył na ziemie, poczym rzucił broń w kierunku Łowcy: Chodźmy więc, prowadź!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Nie 21:34, 27 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:47, 28 Mar 2011    Temat postu:

Wędrowiec zdziwił się ,że poszło mu tak łatwo ,ale po chwili otrząsnął się z zdumienia ,chwycił broń Drago i podał mu eliksir .
- Miejsce gdzie mam cię zaprowadzić znajduje się 1 stajnię drogi za północną bramą miasta Uwl . Jeśli chodzi o broń mogę ci ją zwrócić na miejscu ,jeżeli szef na to pozwoli . A teraz chodź za mną . - rzekł wędrowiec i odwrócił się idąc na południe .

Tymczasem spłoszone stado saren mknęło prosto w kierunku ukrytych na końcu polanki ,za krzakami Vericaterusa i Armeyana . Jednak bliżej stojące krańca polanki stado dzików zobaczywszy biegnące sarny w ich kierunku ,również rzuciło się do ucieczki ,pędząc wprost na krzaki ,za którymi ukrywali się Armeyan i Vericaterus .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 22:21, 31 Mar 2011    Temat postu:

Drago wypił napój do ostatniej kropli. Otarł ręką twarz i po chwili gdy nabrał sił, poszedł tuż za łowcą. Idąc od samego początku stawiał ciężkie i niskie kroki, nie dlatego, że był zmęczony, lecz z myślą pozostawienia śladów w nadziei odnalezienia go przez przyjaciół. Skrycie stąpał po kniejach, łamiąc każdą z gałęzi. Szedł cały czas za łowcą nieprzejmując się zaistniałą sytuacją. Drago wiedział, że łowcy nie przechytrzy i nie pokona. Jedno przyszło mu na myśl, ucieczka zleceniodawcy na miejscu, gdy łowcy już nie będzie. Plan był dobry, lecz jedno było pod znakiem zapytania, co zamieżają zrobić jeśli nie zabić.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Czw 22:23, 31 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:56, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Drago wraz z tajemniczym wędrowcem poszli na południe , po przejściu 3 stajen ruszyli na północny-zachód . Wędrowiec szedł pierwszy jakieś 3 kiie przed Drago , milcząc cały czas ,jedynie od czasu do czasu odwracając się w kierunku Drago ,aby sprawdzić czy wciąż za nim idzie .

Tymczasem Valisew płosząc stado znajdował się już na środku polanki ,nieco dalej w krzakach siedzieli ukryci Vericaterus i Armeyan w odległości trochę ponad 20 kii od siebie . Kiedy stado dzików przemykało między nimi biegnąc w głąb lasu , jeden z dzików przemknął tuż obok Armeyana ,który przewrócił się . Nim się pozbierał i wyciągnął łuk zza pleców ,potem strzałę i napiął cięciwę ,to 5 saren z 11 na jakie składało się to stado zdążyło już przemknąć dalej w las , pozostałe 6 słysząc szelest z swojej lewej strony ,który spowodował Armeyan ściąganiem łuku z pleców i napinaniu strzały na cięciwę łuku ,natychmiastowo uskoczyło i popędziło w swoją prawą stronę ,czyli w kierunku ,gdzie za krzakami ukrywał się Vericaterus , na którego nieco wcześniej ruszyły dwa dziki ,lecz spłoszone ,nie wiele myśląc w ostatniej chwili ominęły go z dwóch stron w bezpiecznej odległości ,nie wyrządzając mu krzywdy . Armeyan widząc sytuację ,wiedział ,że dalsze ukrywanie nie ma sensu dla tego też całkowicie się wyprostował ,nie co silniej napiął cięciwę na łuku ,przy celował i wypuścił strzałę w kierunku pędzącego na Vericaterusa stada saren ,strzała pomknęła tuż nad stadem i poszybowała dalej . Armeyan wyciągnął następną strzałę ,napiął i przy celował ,lecz sarny były już zbyt daleko niego ,a zbyt blisko Vericaterusa ,Armeyan nie chciał ryzykować ,postrzelenia towarzysza wyprawy ,dla tego też schował łuk i strzały ,wyciągnął miecz i pobiegł w kierunku Vericaterusa ukrytego za krzakami .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łowca smoków dnia Nie 15:39, 03 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:55, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Mając już mocno napiętą strzałę na cięciwie Vericaterus jednym, szybkim ruchem wyprostował się i skierował grot strzały w kierunku najbliższego osobnika przemykającego stada. W momencie skoku, kiedy żadne z kopyt sarny nie dotykało podłoża Vericaterus celując w głowę wybranej ofiary wypuścił strzałę, która pomknęła w odpowiednim kierunku. Nie czekając na zakończenie akcji błyskawicznie podniósł przygotowany wcześniej rozłupywacz na wypadek nie trafienia w cel.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:17, 13 Cze 2011    Temat postu:

Vericaterus wypuścił strzałę , ta wbiła się w szyję pędzącej obok sarny , która potknęła się , przewróciła na plecy i sunęła się przez jakieś dwa kije długości po czym znieruchomiała . Vericaterus rzucił łuk na ziemię i dobył rozłupywacz , cztery sarny przemknęły obok , jeszcze jedna była w zasięgu ciosu Vericaterusa .

Tajemniczy wędrowiec prowadził Drago ponownie na południe , zdawało się ,że idzie w ten sposób ,aby Drago nie mógł zapamiętać drogi powrotnej , lecz tym razem wyszli z lasu na przed leśną polankę a z tamtąd poszli prosto na zachód , kiedy Drago spojrzał ,zdziwił się bardzo bowiem w jakiś dziwny sposób w tak krótkim czasie , przeszli prawie połowę drogi , jaką wcześniej szedł wraz z towarzyszami z miasta Uwl do lasu . Mury miasta ponownie zdawały się być ogromne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:33, 13 Cze 2011    Temat postu:

Jednak widząc, że strzał był celny Vericaterus opuścił, a następnie schował broń, ponieważ jedna sarna w zupełności powinna zaspokoić głód niewielkiej grupie zbrojnych. Gdy już całe stado bezpiecznie przebiegło (Vericaterus) podniósł pozostawiony z lekka zakurzony łuk, a następnie założył go sobie na plecy. Widząc, że Valisev nadchodzący z krańca łąki jest już dostatecznie blisko rzekł: Teraz możemy w końcu wracać do Drago. Pewnie nie może się już doczekać naszego powrotu umierając z głodu- Gdy skończył mówić zbliżył się do ustrzelonej zwierzyny i zwinnym ruchem wyrwał strzałę z martwej sarny, po czym opłukał ją wodą z bukłaku, wytarł i schował. -Jak wiadomo osoba, która upolowała nie musi taszczyć ofiary- Rzekł wesoło do towarzyszy i dodał żartując: Zbierajmy się już stąd, bo jeszcze coś nam porwie naszego towarzysza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 22:20, 14 Cze 2011    Temat postu:

Daleko jeszcze? Powoli zaczynam odczuwać chęć wypicia zimnego kufla piwa. Chyba jako skazany mam prawo do sprawienia sobie takiej przyjemności? A wracając do zleceniodawcy, to nie moge doczekać się spotkania.- Drago idąc wciąż za łowcą podniósł głowę ku niemu, poczym za brody wyłonił się lekki, paskudny uśmiech. Nie mając bladego pojęcia do kąd i do kogo podąża, wciąż w zamyśleniu, szedł dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 1:15, 15 Cze 2011    Temat postu:

Valisew dotarł do Armeyana i Vericaterusa , zauważył leżącą nieopodal sarnę . Dobra robota - rzekł - Oczywiście nie będziemy jej taszczyć trzymając za nogi ,przygotowałem już coś - powiedział Valisew , po czym zza pazuchy wyciągnął długie pnącza jakiejś rośliny , poobdzierał kilka liści z koniuszków pnącza i przywiązał je do przegubów znajdujących się nad racicami sarny , następnie kawałek uciął , potem kolejno wiązał i jeszcze raz tak ,że powstały trzy zakończenia pnącza do jakiego była przywiązana sarna . Valisew podał po zakończeniu Vericaterusowi i Armeyanowi , a jedno samemu złapał .
Tak też w trzech taszczyli za sobą sarnę , aż dotarli do miejsca gdzie miał na drzewie czekać na nich Drago ,lecz po nim ani śladu nie było .
A gadał ,że niby taki głodny i zmęczony , a jakoś ustać na miejscu nie mógł , ciekawe gdzie mu tak śpieszno było ? - Zapytał Valisew ironicznie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:01, 15 Cze 2011    Temat postu:

Może poszedł tylko na chwilę z jakiejś własnej sprawy - domniemał Armeyan - Powinniśmy tu na niego zaczekać - rzekł


Tymczasem wędrowiec prowadził dalej Drago , byli już niecałe 20 stajen od murów miasta .
Przestań zrzędzić dostałeś napój ? To idź za mną . Jeszcze kawałek drogi do przejścia . A o kuflu zimnego piwa możesz zapomnieć - rzekł wędrowiec .
Po wyjściu z lasu okazało się ,że duchota jaka w nim była to zupełnie nic w porównaniu z upałem jaki znajdował się na łące , wędrowiec prowadził , idąc po polance ,gdzie trawa była znacznie krótsza , a kroki było łatwiej stawiać , przez co tempo marszu było szybsze .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:11, 15 Cze 2011    Temat postu:

Vericaterus widząc zaskoczone i niepewne miny towarzyszy postanowił rozejrzeć się w poszukiwaniu ciężkich śladów Drago, które by pozostawił oddalając się w jakimś kierunku. W pewnym momencie Armeyan wraz z Valisewem usłyszeli nawoływanie Vericaterusa. Gdy przybliżyli się do niego, ten wskazując na wgniecenia w ściółce i nadłamane gałązki runa leśnego prowadzące w głąb lasu rzekł:- Spójrzcie poszedł chyba tędy, pójdźmy za nim. Nie powinien zajść daleko, przecież był na tyle wycieńczony, że ledwo stał na nogach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:44, 15 Cze 2011    Temat postu:

Okazało się ,że ślady Drago są nadzwyczaj widoczne , tak jakby robił je specjalnie po to ,aby rzucały się w oczy . Tak ,więc Armeyan , Valisew i Vericaterus poszli śladami Drago , lecz nie szli zbyt szybko ,gdyż taszczyli za sobą , przywiązaną pnączami Valisewa , sarnę . Droga wiodła wpierw na północny zachód , a kiedy przeszli w tamtym kierunku kawał drogi , nagle ślady skierowały się na południe , gdzie też udali się Valisew ,Vericaterus i Armeyan .


Tymczasem Drago i wędrowiec byli zaledwie 6 stajen od zachodnich murów miasta Uwl .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 10 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin