Forum Ermodgal
rpg
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gniazdo wilków
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 14:46, 28 Kwi 2012    Temat postu:

Ale gęsty ten las, nawet nie zobaczymy strzały, która przeszyje nam głowy... Przyśpieszmy kroku, to szybciej stąd wyjdziemy. - Po chwili Drago przyspieszył, już nie rozglądając sie dookoła, lecz skupił się na drodze.- Daleko jeszcze?- Spytał, patrząc pod nogi by się nie przewrócić o korzenie drzew.- Idziemy i idziemy, a tu dalej ciemny zasrany las. Już mówiłem wam, że w lesie są elfy? Nie cierpie elfów!...- Kontynuował Drago idąc dalej wraz z towarzyszami w kierunku wyjścia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Sob 14:48, 28 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:49, 05 Maj 2012    Temat postu:

A widziałeś kiedyś jakiego ? - wtrącił Valisew podejmując temat . - Czy tylko słyszałeś opowieści o nich z przygłupich pogawędek pijanych chłopów w miejscowej karczmie ? - zaptytał Valisew jednocześnie rozglądając się wokół , bowiem drzewa były coraz gęstsze , krzaki i inne rośliny także rosły niemal wszędzie , trzeba było uważać , aby w któreś nie wpaść , ale nie dla tego Valisew obserwował teren , obserwował ponieważ gęstsza roślinność oznaczała jedynie tyle , że zwierzęta i potwory mogące czaić się w lesie mają więcej kryjówek , przez co mogą podejść bliżej niemal niezauważenie , czujność w tym lesie była ważnym czynnikiem , aby w porę zareagować w razie niespodziewanego ataku .

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Valisew dnia Sob 22:50, 05 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:11, 08 Maj 2012    Temat postu:

Około 3 fazy słońca później , Armeyan oznajmił - A teraz wchodzimy do ciemniejszego lasu , chociaż właściwie wcale nie musiał tego mówić , bowiem ledwie przekroczyliście pierwszą jego warstwę , znaleźliście się w mroku drzew , drzewa nie były tu wcale gęste , był znacznie bardziej rzadkie niż w lesie skąd dopiero wyszliście , lecz były dużo większe o grubszych pniach i wysokie , a dziesiątki kii nad wami rozciągały się rozłożyste korony porośnięte gęstymi , zielonymi liśćmi przysłaniającymi w znacznej mierze światło słoneczne , które tak jak było w opowieści Armeyana słupami promieni padało tylko w pewne miejsca , tworząc jasne kolumny począwszy od gleby , a kończące się na luce między koronami drzew , lub czasem przerzedzeniu wśród liści . Jedynie w tych miejscach rosły rośliny znane z poprzedniego lasu , a wszędzie indziej gleba była niemal pusta , często porośnięta puszystym ciemnozielonym mchem , gdzieniegdzie kępką wysokiej ciemnozielonej trawy , a nierzadko też wysokimi krzakami o ciemnozielonych do złudzenia niemal granatowym kolorze liści i o ostrych igłach porastających jego łodygi , długości około 1 palca . W tym lesie nie roiło się od zwierząt jak uprzednio , właściwie ciężko było dostrzec jakie kolwiek w tym półmroku , zamiast świergotania i ćwierkania , a także rozmaitych innych dźwięków wydawanych przez ptaki jakie zamieszkiwały poprzednie lasy , tu panowała cisza , przerywana przez pohukiwania sowy i przeciągłe piski , roznoszące się echem po lesie , jakiś dziwnych nieznanych wam ptaków . Wszystko to dawało mroczną i tajemniczą jednocześnie atmosferę tego miejsca .
Szliście w milczeniu , rozglądając się na różne strony nie tylko z obawy niespodziewanego ataku potwora który nagle miałby się wyłonić z półmroku czy wyskoczyć zza jakiegoś krzaku , ale także podziwiając scenerię tego miejsca . Pomimo , że dzień zdawał się być równie gorący co poprzednie odkąd rozpoczęliście wyprawę , to kiedy znajdywaliście się w ciemniejszym lesie odczuwaliście chłód , choć wiatru tu na dole niemal nie było , a wyżej przy koronach poruszały się delikatnie zielone liście tych wysokich rozłożystych u szczytu drzew , porastające gibające się wolno gałęzie .
Zachowajcie ostrożność , nie wiadomo co może się czaić za drzewem czy w krzakach - rzekł Armeyan wyciągając i zapalając pochodnię którą trzymał prawą ręką wyciągniętą przed sobą , trzymając nieco ponad głową .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 10:47, 26 Maj 2012    Temat postu:

Drago nie odstępował kroku, ale przez jakiś czas doskwierał mu ból w prawym udzie: Po tej szarpaninie z chochlikiem, w krzakach, naciągnąłem sobie mięsień.- Drago zatrzymał się na moment i wymacał bolesne miejsce: Kur... Armeyan? Ile jeszcze do końca lasu? - Zapytał Drago nieuzyskując odpowiedzi gdyż towarzysz nie usłyszał pytania. Drago wyknął troche wody z bukłaka poczym wstał i rzekł.
Dobra, dam rade dalej iść, w drogę!- Drago przyśpieszył kroku, doganiając Armeyana, który teraz podążał przodem: Armeyan? Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Daleko jeszcze do końca tego cholernego lasu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:15, 04 Cze 2012    Temat postu:

Przecież odpowiedziałem już , co chwila się pytasz o to samo , czas podróży będzie zależał od wielu czynników , przede wszystkim od tempa naszego marszu oraz niespodziewanych przeszkód jakie mogą się nam przytrafić w tym lesie , poza tym nie idziemy do końca tego lasu , a do lęgowiska tych bestii , które znajduje się jeszcze nim ten las się skończy - odpowiedział Armeyan na pytanie Drago . Armeyan uniósł zapaloną pochodnię nieco wyżej , a jej płomień przedarł się przez mrok , rozjaśniając okolicę w promieniu około 5 kii od trzymanej pochodni tak , że można było liczyć igły na glebie , a w promieniu około 15 kii , dawało półmrok o różnym stężeniu oświetlenia w zależności odległości od pochodni . To były plusy rozpalenia jej przez Armeyana na pewno pozytywną stroną było też to , że nie zaatakują was kruki póki pochodnia jest trzymana wysoko , natomiast minusem było , że blask pochodni otaczający was , niemal całkowicie utrudniał dostrzeżenie czegokolwiek co znajdywało się dalej niż 15 kii odległości . W ten sposób maszerowaliście przez las , który w przeciwieństwie do poprzednich nie był zbyt trudny do przeprawy , gdyż skąpa roślinność nie utrudniała ruchów , nie licząc od czasu do czasu napotkanych krzewów o długich , chudych łodygach porośniętych liśćmi i kolcami . Po około 1 fazie zdaliście sobie sprawę , że ktoś chyba wam towarzyszy w wędrówce , bowiem zewsząd słychać było delikatne łamanie gałązek tuż przy glebie . Tak jak by ktoś się skradał , Armeyan milczał , choć nietrudno było się domyślić , że też wie , że ktoś lub coś jest niedaleko i podąża wraz z wami od pewnego czasu , bowiem oglądał się to na lewo to na prawo . Po chwili w końcu rozległo się warczenie jednego osobnika , a tuż po nim z każdej strony odezwały się warkoty , przeciągłe i przerażające . Nim dobyliście broni , w kręgu światła pochodni biegiem zbliżały się z każdej strony wilki , trudno było je zliczyć w każdym bądź razie ciasno was otoczyły .

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łowca smoków dnia Pon 16:18, 04 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:29, 09 Cze 2012    Temat postu:

Nie możemy się rozdzielać!- Krzyknął Vericaterus widząc, jak Drago z uniesionym orężem chciał rzucić się na największe skupisko przeciwników- po czym dodał-
Musimy ustawić sie plecami do siebie, inaczej poprzegryzają nam karki!
Armeyan, masz więcej pochodni, tak by trzymać te kreatury na odległość?
- oczekując na odpowiedź z niepokojem obserwował jak za sylwetkami najbliższych wilków z mroku wyłania się coraz to więcej par wygłoniałych ślepi rozbłyskujących w buchającym świetle pochodni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:35, 10 Cze 2012    Temat postu:

Wilków było to coraz więcej i więcej , aż zajęły cały teren oświetlany przez pochodnię Armeyana , który zniżył ją , na wysokość pasa i zamachnął się nią od prawej do lewej strony tak , aby odstraszyć napastników , owszem wilki nie podchodziły do Armeyana , bojąc się ognia , ale w przeciwieństwie do kruków nie uciekły , po prostu minęły Armeyana i ruszyły na pozostałych . Valisew błyskawicznie sięgnął po ostrze wyjmując je jednym płynnym ruchem , w normalnej sytuacji , gdzie walczył by przeciwko jednemu lub kilku przeciwnikom , wykonał by pojedynczy , lub serię ciosów celnie wymierzoną we wroga , ale w takim przypadku kiedy był osaczony przez całe mnóstwo wrogów , gdzie potrzebna była szybka decyzja , postanowił zrobić niespodziewany ruch , kiedy wyciągnął prawą ręką ostrze , wstrzymał je kiedy było maksymalnie wyciągnięte , czyli nieco za nim po jego prawej stronie , a następnie odczekał aż pierwszy z przeciwników zbliży się do niego na odległość ataku , kiedy tak się stało wykonał wymierzony cios , tnąc ostrzem od prawej do lewej strony , a następnie nie przejmując się tym czy ubił bestie czy zranił , ani czy bestia wogóle nie odskoczyła na bok , przyłożył delikatnie lewą rękę do wciąż kierującej się w lewo rękojeści i pozwolił aby siła rozpędzonego miecza go prowadziła , nie wstrzymał zatem ręki , a wraz z nią okręcił się wokół siebie wciąż wzmacniając siłę ciosu tak , że maksymalna była w momencie kiedy kończył wykonywać obrót , gdzie jego pozycja wracała do pozycji wyjściowej w której skierowany był twarzą w kierunku wilków . Wiedział , że cios taki był mało celny , ale miał dużą siłę rażenia ze względu na szerokość obszaru przez który przeszło ostrze .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 10:35, 10 Cze 2012    Temat postu:

Drago usłyszał propoozycję Vericaterusa i bez namysłu podszedł do niego tyłem, tak by nie stracic z oczu wilka, który był najbliżej nich. Drago czekał, przyjął postawę obronną i tym razem wyciągnął tarcze zasłaniając siebie i przy okazji plecy towarzysza. Czekał na ruch wilka, który wahał się czy zaatakować, ale w tej pozycji Drago mógł czuć się bezpiecznie: Ma ktoś jakiś łuk? Vericaterus! Jak już zajmiesz się swoim wikiem to proponuje żebyś strzelał z łuku! Mam tarcze, bedę cię osłąniał, a ty natomiast wybijesz bestyje po kolei! Masz strzały?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Nie 10:37, 10 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:43, 19 Cze 2012    Temat postu:

Nie ! , mam tylko jedną ! - odkrzyknął Armeyan , aby przekrzyczeć , ujadanie i warkot wilków , wymachując przy tym pochodnią .
Wilki odskakiwały od Armeyana , przerażone obecnością zbliżającej się pochodni , jednak część wilków która nie zajmowała się podchodzeniem do Armeyana ruszyła na was , nim Vericaterus i Drago wyciągnęli broń wilki były już przy nich , Valisew , który był nieco dalej , odczekał aż wilki doskoczą ku niemu , tak aby cios zadać im wraz z wyciągnięciem broni .
Wilki obskoczyły Drago , 5 naraz , wydawało by się , że Drago nie będzie miał nawet możliwości kontrataku usiłując się bronić przed ich paszczami , ale kiedy zniżył swoją tarczę okazało się , że powstrzymuje tak dobrze ataki wilków , że z łatwością może kontratakować . Drago machał maczugą , wyciągając ramię ponad tarczę , wilki to odskakiwały to znów powracały do kontrataku , lecz tarcza zasłaniała Drago . W końcu trafił rozłupywaczem w jednego z wilków , tak , że napastnik padł natychmiastowo ( - 1 wilk ) .
Podobną sytuację miał Vericaterus , lecz nie miał tarczy i choć dobrze bronił się swym rozłupywaczem przed atakiem , to nie potrafił wykonać celnego kontrataku .
Valisew odczekał aż wilki doskoczą do niego , a kiedy były na wyciągnięcie broni , wyciągnął swe ostrze prawą dłonią tnąc powietrze od lewej do prawej , przecinając w ten sposób 2 wilki , następnie poprowadził cios od góry do dołu , przecinając kolejnego napastnika , reszta szybko zastąpiła szeregi poległych przystępując do ataku , lecz Valisew obronił się i ponownie kontratakował ubijając wilka ( - 4 wilki ) , Armeyan natomiast przełożył pochodnię do lewej ręki , a prawą sięgnął po swój miecz , kiedy wyciągnął wreszcie zamachnął się , lecz nie trafił , wilki natychmiastowo przystąpiły do kontrataku , lecz Armeyan w porę zasłonił się pochodnią .
Napastnicy wciąż wyłaniali się z zza światła pochodni , wy w końcu tak ciasno się zebraliście , że niemal jeden drugiego stykał plecami , ułatwiło to nieco obronę , ale trzeba było w końcu pokonać napastników , liczyliście na to , że nie jest ich aż tak wiele , na tyle , by wam sił nie starczyło


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łowca smoków dnia Wto 14:44, 19 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:04, 27 Cze 2012    Temat postu:

Element zaskoczenia udał się Valisewowi , jednak teraz kiedy wilki były tuż przy nim drugi raz , zapewne nie odniósł by takiego skutku . Postanowił dla tego najzwyczajniej ciąć wilki ile się da , uważając przy tym aby samemu nie zostać zranionym . Atakował i unikał jednocześnie choć wilków było całe mnóstwo , to wiedział , że ich liczba jest ograniczona . Stojąc plecami do reszty kompanów , wiedział , że przynajmniej z jednej części jest chroniony , to znacznie ułatwiło walkę , mając napastników jedynie przed sobą i po bokach , nie musiał zbytnio się odwracać , ciął swym ostrzem wilki od lewej do prawej i spowrotem , wśród okropnego wycia , warczenia i zgiełku .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 20:12, 27 Cze 2012    Temat postu:

Drago nie zmieniał swojej taktyki obronnej. Wciąż zasłaniając się tarczą oczekiwał dogodnej pozycji by wymierzyć i trafić wilka prosto w łeb. Upewniając się czy nie ma wokół innych bestii, Drago skupił się nad tymi przed nim: Szybciej! Nie mam całego dnia!- Krzyknął Drago, zerkając na towarzyszy i ich postęp w walce. W lesie było ciemno, więc od razu nie można było stwierdzić czy zapada już zmierzch, lecz przez gęste korony drzew miejscami świtały już nie tak jasne promienie słońca. W tych krótkich odstępach walki, Drago myślał tylko o tym, by nie zostać trafionym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:32, 27 Cze 2012    Temat postu:

Dobra, koniec żartów kudłate kundle.- Pomyślał Vericaterus mocno zaciskając pięść na chropowatej powierzchni rękojeści rozłupywacza. Miał plan jak zaskoczyć przeciwników.
Wyczekiwał, aż trzy najbliższe wilki po raz kolejny spróbują rzucić sie na niego jednocześnie. Spostrzegł sygnał, wydany przez największego spośród nich, który był znakiem dla pozostałej dwójki do przystąpienia do ataku.
Vericaterus przewidział to jednak znając zachowania, oraz stopień zorganizowania watah tych zwierząt.
W momencie kiedy cała trójka skoczyła ku jego szyi, ten błyskawicznie i z wielką zwinnością wysunął prawą nogę w tył oraz obrócił broń chwytając ją dodatkowo lewą ręką przy trzonie, zniżając się dzięki temu poniżej poziomu wilków, a zyskując solidne oparcie dla ciała.
Następnie rzucił się całą siłą w przód zgarniając je rozłupywaczem będącym na ich torsach tuż za przednimi łapami i potężnym odepchnięciem przewalił je na grzbiety. Teraz wystarczyło tylko wykonać serię szybkich ciosów, zanim zdążą się pozbierać i uzyskają pelną zdolność do obrony i wykonywania uników.
-Do dzieła.-Zamamrotał do sibie Vericaterus niemal wesołołym tonem prostując broń i natychmiastowo zabrał się do wykończenia swego planu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:42, 05 Lip 2012    Temat postu:

Kiedy Wilki skoczyły Vericaterus odepchnął całą trójkę rozłupywaczem , wilki poupadały plecami na ziemię w tym też czasie Vericaterus zaczął wykonywać serię szybkich ciosów na leżących napastników , ubijając w ten sposób dwa wilki ( - 2 wilki ), nim zamachnął się na trzeciego dwa kolejne wilki na raz rzuciły się na Vericaterusa z prawej i lewej strony , lecz ten bez trudu zdołał się obronić , jednak w tym też czasie leżący wilk zdołał się podnieść , a kolejne były już tuż obok , Vericaterus ponownie zamachnął się rozłupywaczem i trafił nim wilka który dopiero co wstał , ubijając go (-1wilk) ponownie zdołał się obronić przed dwoma napastnikami z boku , w tym też czasie dobiegły kolejne 3 wilki , tym razem przeciwników było zbyt wielu , aby wyprowadzić celny cios , lecz paroma wymachami maczugi zdołał obronić atak wilków , których było coraz więcej . Tymczasem Drago po raz kolejny zasłonił się dużą tarczą , rozległ się głuchy łomot kilku wilków które o nią uderzyły , następnie odparł tarczą napierających przeciwników i zamachnął się rozłupywaczem kilka razy , jednak wilki uniknęły ciosów , a kiedy ponownie przystąpiły do ataku , Drago znów zasłonił się tarczą tym samym unikając ciosów każdego z napastników . Valisew swym ostrzem sieknął kilka ciosów , przecinając tym sposobem 3 kolejne wilki , których szeregi zastąpiły wciąż nadchodzące nowe ( -3 wilki ) . (Valisew - 5 wytrzymałość , Vericaterus - 5 wytrzymałość , Drago - 3 wytrzymałość ) .
Armeyan choć nie był w stanie trafić żadnego z wilków , wymachiwał szerokimi łukami pochodnią tak , że cała strona , była wolna od ataków .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:11, 06 Lip 2012    Temat postu:

-Niech to szlag! Jest ich tu jak psów! -Zadrwił Vericaterus widząc jak na miejsce trzech poległych wilków pojawiło się ich jeszcze więcej.
Te jednak atakowały nierównocześnie i w różnych , nieregularnych odstępach czasu , co sprawiało, że były nieprzewidywalne przez co jeszcze bardziej niebezpieczne.
Vericaterus obszernymi zamachnięciami oręża trzymał przeciwników w bezpiecznej odległości, zastanawiając się, czy kiedyś przestaną nadbiegać kolejne osobniki.
Jednak te przemyślenia przerwało mu silne szarpnięcie w dół.
Jeden z wilków złapał rozłupywacz tuż za metalowym końcem starając się tym samym dać swym pobratymcom możliwość bezpiecznego dojścia do człowieka.
Vericaterus zauważył, że podłe futrzaki nie zastanawiając się ani chwili dłużej i pędem ruszyły wykorzystać swą okazję.
Ten jednak odruchowo, z całej siły podszarpnął bronią w górę usiłując pozbyć się balastu, co niemal natychmiast się udało.

W tym momencie cała czwórka zaobserwowała skowyczący, wijący się kształt przelatujący tuż nad ich głowami, który z przejmującym piskiem gruchnął o grzbiety przeciwników Drago, tym samym przerywając im zmasowany atak oraz zwiększając ich odległość od niego.

Lecz Vericaterus wiedział, że nie może za długo napawać się tym widokiem.
Wiedział również, że już nie zdąży wrócić do pozycji wyjściowej, by zadać cios bronią nadbiegającemu wilkowi.
Z nietypowego odchylenia w tył udało mu się zasadzić niezbyt silnego lecz skutecznego kopniaka w tors przeciwnika, sprawiając, że odepchnięte zwierze na kilka sekund uniemożliwiło atak małej grupie biegnącej tuż za nim.
Ta krótka chwila pozwoliła jednak na przygotowanie się do powrotu do zabawy i zaatakowanie serią błyskawicznych i zręcznych ciosów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 16:34, 07 Lip 2012    Temat postu:

Drago zasłonił się tarczą tak by zakrywała jak najwiecej ciała, nawet na chwile nie poluźnił ręki w której trzymał oręż. Nawet nie drgnął gdy coś przeleciało nad jego głową, gdyż pilnował zachowania najbliżej znajdujących się wilków.- Ile jeszcze tych bestii?!- krzyknął do towarzyszy: Valisew, myślisz, że to ta sama sfora, której szukamy od paru dni?: Drago w czasie rozmowy z towarzyszem, ruszył do nieco do przodu, robiąc powolne kroki w stronę atakujących wilków, wciąż zasłąniając się tarczą tak jak uczył się niegdyś od kowala w górach. Szarża na atakującego w pozycji obronnej w odpowiednim momencie mogła zapewnić skuteczny cios, który z kolei zadecydował by o wygranej.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Sob 16:45, 07 Lip 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 22 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin