Forum Ermodgal
rpg
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gniazdo wilków
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 20:25, 30 Paź 2011    Temat postu:

Kurwa...! Trzymaj się Vericaterus! Uwolnimy cię!: Drago rozglądając się przed siebie i po chwili patrząc na Valisewa i Armeyana uznał, że trwa to zbyt długo, a patrząc ze strony mocno ranionego towarzysza nie wyglądało to zbyt ciekawie.- Pieprze to!- Powiedział Drago, wykonując dwa wielkie skoki w kierunku Vericaterusa, by go pochwycić, a następnie uwolnić. Choć mogło by się to zdawać głupotą, Drago postanowił zaryzykować gdyż od dłuższego czasu brakowało mu nieco adrenaliny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:03, 30 Paź 2011    Temat postu:

Widząc wysuwające się spod ziemii drewniane ostrza, zdążył jedynie osunąć się od pierwszego z nich, które podążało wprost ku jego twarzy, lecz tym samym pojawił się wprost na drodze kolejnemu elementowi zabójczej pułapki, która wbiła się w klatkę piersiową Vericaterusa. Ten aż syknął z bólu, czując jak ostrze drewnianej dzidy przebija jego pancerz zatrzymując się na jego prawym żebrze . Po krótkiej chwili złapał lewą ręką za kawałek kija, jak najbliżej rany, po czym prawą zamachnął się mocno, by uderzając przegubem prawicy przełamać wystającą z podłoża dzidę.
- Na zerżniętą dupę dziwki! Wyglądałem się za ściętymi balami drzew, za zawieszonymi głazami, czy ukrytymi kuszami, ale takiego szlemu się nie spodziewałem!- Wykrzykując te słowa Vericaterus nie wykonał ani jednego kroku, by przypadkiem nie uruchomić jakiś kolejnych pułapek. Wtem doskoczył do niego blady na twarzy Drago, który mocno chwycił Vericaterusa pod ramię. - Spokojnie przyjacielu- odpowiedział widząc przerażoną twarz towarzysza- Nie jest ze mną aż tak źle, Armeyan na pewno zaraz coś na to zaradzi, a teraz już się nie ruszaj, żebyś i ty nie wpadł w tarapaty, a reszta zaraz tu dotrze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vericaterus dnia Nie 21:20, 30 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:15, 31 Paź 2011    Temat postu:

Pomimo niebezpieczeństwa Drago dotarł do Vericaterusa , podtrzymywał go ramieniem , tak aby ten opierał się na nim , a nie na wbitym kolcu , tymczasem Valisew i Armeyan , zdążyli dotrzeć , przy okazji wyznaczając trasę , gdzie z pewnością nie trafi się na jakąś pułapkę .
Armeyan spokojnie zbliżył się do Vericaterusa , obejrzał , rzekomą ranę , ale okazało się , że kolce zatrzymały się na zbroi , przebijając ją prawie całą , jednak tak czy inaczej , mogło zaboleć takie uderzenie . Następnie ścięto kij którego wierzchołek wbity był w tors Vericaterusa i Armeyan pochylił się , aby wyciągnąć kawałek kija z zbroi , kiedy jednak złapał za niego , coś nieopodal w krzakach zaszeleściło i nagle wyskoczyły trzy chochliki , dwa z nich rzuciły się od razu na głowę Drago , jeden wdrapał się na Armeyana , przez co ten puścił kij , starając się zrzucić z siebie potwora .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 23:51, 31 Paź 2011    Temat postu:

Drago zaskoczony tym nagłym atakiem ze strony chochlików starał się zrzucić je z głowy. Łapiąc je obydwoma rękami, mocno próbował je zdjąć, a raczej wyrwać z siebie- A niech to szlag!: Wykrzykiwał, nie mając innych słów na języku. Nieustannie próbując oswobodzić się z ich pazurów, tłukł je pięścioma, tak mocno by uciekły z jego głowy i powróciły do swoich krzaków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:04, 27 Lis 2011    Temat postu:

Valisew stał obok on jeden miał swobodę ruchów , ale jak tu pomóc ? Drago z Armeyanem szarpali się walcząc z chochlikami drapiącymi i gryzącymi gdzie się dało . Mógłby sprubować trzasnąć mieczem któregoś z chochlików , lecz wystarczyło by , aby Drago czy Armeyan w nieodpowiedniej chwili się odwrócili i zamiast chochlika sami by otrzymali cios mieczem . Tak więc Valisew postanowił poczekać , aż sami poradzą sobie z przeciwnikiem , wystarczy tylko , że zrzucą ich z siebie wtedy już by się mógł na spokojnie nimi zająć . Na wszelki wypadek jednak , gdyby chochlikom przyszła ochota na rzucenie się także na Valisewa , ostrożnie wyciągnął miecz i trzymając go w ręce , czekał będąc przygotowany na wszelki atak , lub jego wyprowadzenie w przypadku kiedy odległość między chochlikiem , a Drago czy Armeyanem będzie na tyle duża , aby nie było ryzyka trafienia towarzysza wyprawy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:55, 03 Gru 2011    Temat postu:

Wobec zaistniałej sytuacji Vericaterus sam postanowił wyrwać kołek z zbroi i po chwili szarpania udało się , żebra bolały go tak jakby co najmniej troll uderzył weń maczugą .
Armeyan w żaden sposób nie potrafił pozbyć się z siebie natrętnego chochlika , więc kiedy został ugryziony przez niego drugi raz ( Armeyan - 56 hp ) rzucił się na ziemię w ten sposób aby przygnieść potworka .
Jednak chochlik błyskawicznie zmienił pozycję , przez co Armeyan legł na ziemi , a chochlik był na nim , próbując zagryźć Armeyana .
Tymczasem Drago próbował schwytać chochlika , aby rzucić nim o ziemię czy zgnieść rękoma , starał się też przynajmniej zrzucić je z siebie , lecz nie udawało się w dodatku kiedy tak robił jeden z chochlików ugryzł go w palec , przebijając go swoimi szpilkowatymi ząbkami ( Drago - 11 hp )
Co Drago próbował któregoś zrzucić to chochliki unikały ręki , następnie jeden z chochlików wbił swe zęby w głowę Drago ( Drago - 11 hp ) .
Vericaterus w tym czasie zdołał się podnieść , nieopodal jego leżał miecz i odcięty kawałek zagiętej dzidy , które niedawno była wbita w zbroję Vericaterusa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:50, 03 Gru 2011    Temat postu:

Widząc całą tę sytuację Vericaterus szybko pochwycił oręż i ruszył w kierunku szamotających się postaci. Jako pierwszego w gęstym pyle dostrzegł odważnego kompana, który jeszcze kilka chwil wcześniej rzucił się na pomoc przyjacielowi, nie zważając na swe bezpieczeństwo, a teraz na jego barkach wisi kreatura próbując zranić go w tył głowy. Lecz Drago był silnym mężem, któremu niestraszne są leśne stwory, natomiast w innej sytuacji był przewodnik grupy leżący ze dwa kije dalej , który swe najlepsze lata maiał już za sobą i dla którego wyrośnięty, krępy leśny chochlik stanowił nielada wyzwanie. Vericaterus nie myśląc o obtłuczonym rzebrze szybko przybliżył się do chochlika przygniatającego Armeyana i wyprowadził zwinny cios od lewego boku, który miał skutecznie powstrzymać działąnia stwora(na zawsze;) ).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:25, 04 Gru 2011    Temat postu:

Vericaterus podbiegł do Armeyana , zamachnął się mieczem na chochlika drapiącego kompana , korzystając z okazji , że ten jest odwrócony do niego plecami , zamachnął się tak mocno , że miecz przeciął w pół chochlika . Armeyan nareszcie mógł się pozbierać i wstać .
Natomiast Drago wogóle nie radził sobie z dwoma przeciwnikami , po krótkiej walce został ugryziony jeszcze cztery razy , długie szpilkowate zęby chochlików z łatwością zagłębiały się w skórę Drago ( Drago - 44 hp ) , Drago zalała krew kapiąca z twarzy i rąk , wiedział , że jeśli czegoś nie zrobi , chochliki powalą go .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 14:43, 04 Gru 2011    Temat postu:

Drago nie miał wyjścia i czym prędzej rzucił się na ziemię, a kąkretniej w krzaki, głową w dół, tak by chochlik nie mając wyjścia musiał uciec. Wyglądało to wręcz cudacznie i lekkomyślnie, lecz Drago nie miał zbyt wiele pomysłów, gdyż kreatura wgryzała mu się w głowę. Jedyne co przewijało mu się przez myśl to święty spokój, który musi sobie wywalczyć. Po skoku w gęste krzaki Drago zaczął się szamotać i kulać by strząść lub zgnieść małą natrętną bestię. Zdenerwowany Drago pomyślał jaki mały rozmiar inteligencji ma te uwzięte paskucstwo wciąż nie dające sobie odpuścić!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:50, 10 Gru 2011    Temat postu:

Widząc, że już dwie kreatóry obsiadły Drago, dotkliwie gryząc go i drapiąc, Vericaterus podbiegł do towarzysza (chcącego zgubić intruzów w gęstych krzewach) i wykonał szybkie cięcia bronią w odsłonięte chochliki, które nie zważając na otoczenie za wszelką cenę próbowały zadawać obrażenia i tak już mocno pocharatanego i zakrwawionego kompana, który wieżgając się i szarpiąc starał się ponabijać przeciwników na wystające końce połamanych gałęzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:40, 18 Gru 2011    Temat postu:

Drago skoczył w krzaki , lecz chochliki wciąż uparcie się go trzymały , w tym samym momencie Vericaterus podbiegł i wykonał cios mieczem w kierunku chochlików siedzących na Drago , jednak zamiast chochlików trafił Drago tnąc go po plecach ( Drago - 20 hp ) , który ledwie przytomny z bólu zanurkował w krzakach , wraz z chochlikami , które zdziwiły się z obrotu sprawy , jednak wciąż pozostały na Drago .

Drago , kończy ci się hp


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 23:38, 18 Gru 2011    Temat postu:

Zacząłem krzyczeć poniekąt z bólu i wściekłości. Chochliki nie dawały mi spokoju i do tego te ostrze przeszywające mi plecy. Me ciało ogarnął szał. Zacząłem kulać się i krzyczeć, co raz głośniej! Wciąż próbowałem zgnieść chochliki, były zbyt zwinne i szybkie, bym mógł je złapać. Niepozostawało mi nic innego jak wykonywać przedziwne akrobacje na ziemi, z nadzieją, że pod wpływem ciężkości zgniotę je. Stając na głowie i robiąc salta w przód i w tył, małe bestie nie mogły zbyt długo pozostać na mej głowie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:41, 19 Gru 2011    Temat postu:

Valisew widząc sytuację Drago , który runął wraz z goblinami w krzaki , postanowił działać , ściągnął błyskawicznie łuk z barku , sięgnął po strzały i napiął cięciwę , pozostawało tylko wycelować i strzelić , nie powinno być z tym większych kłopotów , oczywiście liczył się , że może nie trafić , a co gorsza zranić Drago jak to zrobił Vericaterus , ale wiedział , że strzelać potrafi wybornie , czego dowodem było uratowanie nijakiego więźnia przed ostrzem miecza strażnika podczas podróży . Valisew wycelował i już miał puścić cięciwę , lecz wtem ku jego zdziwieniu Drago jak oszalały począł wyrabiać jakieś dziwaczne wygibasy , krzycząc przy tym dziko , czyżby dostał obłędu ? - zastanowił się Valisew
Valisew wciąż trzymając naprężony łuk śledził poczynania Drago podążając za nim grotem strzały , lecz ni jak było wystrzelić , tym razem naprawdę ciężko było by trafić .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 21:00, 19 Gru 2011    Temat postu:

Po dłuższym zastanawioniu i zorientowaniu się, że nic nie skutkuje Drago wybiegł z krzaków, a wraz z nim dwa chochliki na głowie nie dające mu spokoju. Drago zobaczył przed sobą jakąś postać, nie wiedział, który z jego towarzyszy mierzy prosto w niego z napiętą cięciwą, gdyż widział tylko krew sciekającą mu z nosa, ale szybko zorientował się, o co mu chodzi. Przybliżył się nie mając innego wyboru jak zaryzykować, Armeyan nie posiadał łuku, Vericaterus był zbyt słaby by strzelać z łuku, więc z pewnością był to Valisew. Drago tylko tak doświadczonemu wojownikowi mógł zaufać. Drago nie wachał się więc podchodził co raz bliżej czekając na ruch towarzysza. Od tej pory los Drago był w rękach Valisewa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:35, 20 Gru 2011    Temat postu:

Po tarzaniu się w krzakach wraz z sterczącymi na Drago chochlikami , wybiegł wreszcie , pędząc wprost na Valisewa . Valisew zdawał sobię sprawę , że albo odskoczy szybko , albo zostanie staranowany przez pędzącego Drago , wiedział też , że los Drago zależy od niego w tej chwili , dla tego też postanowił wystrzelić strzałę nim zostanie staranowany , chociaż myśl o tym , że musi trafić na czas , a potem błyskawicznie odskoczyć wcale mu nie pomagała , Valisew dobrze wiedział , że ten strzał jest istotny , trzeba trafić chochlika , jednak tak czy inaczej chochlików było dwóch , sądząc po ich ustawieniu , raczej nie było możliwości przeszycia obydwóch naraz jedną strzałą , ktoś musiał by w tym czasie zająć się drugim . Valisew postanowił skończyć rozmyślania dotyczące chochlików , teraz trzeba było się skupić na celnym strzale , Drago się zbliżał , Valisew skierował grot wprost na tors chochlika , prawdopodobieństwo trafienia właśnie w tors było największę , przycelował i wystrzelił .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 19 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin