Forum Ermodgal
rpg
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sąd
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Miasto Uwl / Więzienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:41, 28 Cze 2012    Temat postu:

Po zostawieniu części ekwipunku ciężar znacznie zmalał , a tempo marszu wzrosło . Co prawda kordelas był solidną bronią , a do tego ładną i wartą niemało monet , ale jego waga , albo raczej spadek krzepy Halta wskutek braku ćwiczeń spowodował , że posługiwanie się kordelasem było dość nieporęczne i pomimo iż była to broń jednoręczna , Halt musiał trzymać go w obu rękach , aby sprawnie móc się nim posługiwać . W każdym bądź razie póki co nie miał powodów , aby użyć go w obronie własnej . Halt co jakiś czas spoglądał za siebie , czy nikt go nie śledzi , lub czy też nie zostawia jakiegoś widocznego śladu , który mógłby go zdradzić w razie gdyby jednak ktoś za nim szedł . Kierował się na północ idąc cały czas lasem wzdłuż plaży , czasem tylko zagłębiając się weń nieco dalej , kiedy np. droga stawała się dość ciężka do przebrnięcia , a obok , była ścieżka wydeptana przez zwierzęta chodzące nią systematycznie . Tym sposobem , nie napotykając żadnych bestii , a jedynie czasem kilka dzików czy saren , dotarł nad jakiś strumyk , przepływający przez las , a dalej przez plażę i uchodzący do morza , tak się składało , że Halt już od dłuższego czasu pragnął zaspokoić pragnienie słodką woda . Halt stwierdził , że skoro kierował się na północ , a strumyk płynął od lewej strony do morza , przecinając drogę Haltowi , to znaczyło , że gdyby kierował się wzdłuż niego , szedł by w kierunku zachodnim , ale czy doszedł by do miasta Uwl , lub przynajmniej w jego pobliże ? Czy strumyk nie skręcił by w jakiś inny kierunek ? Tego Halt nie wiedział . Póki co należało by zaspokoić pragnienie , bo choć owoce leśne zawierały sok , nie były w stanie zaspokoić tak pragnienia jak świeża , chłodna , słodka woda . Przy czym Halt zorientował się , że słońce nie jest już w południu , a jest mu bliżej zapewne do horyzontu znajdującego się , gdzieś tam za górami , ciężko było ocenić jak daleko , bowiem las zasłaniał góry , oznaczało to , że będzie trzeba powoli myśleć o naszykowaniu jakiegoś obozowiska , lub miejsca na postój , chyba , że wolałby iść nocą .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt
znany szlachcic



Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 22:27, 28 Cze 2012    Temat postu:

Halt poczuł ulgę gdy dotarł do strumyka. Już z oddali słyszał łagodny chlupot wody. Chłodna ciecz działała nań kojąco, niczym magiczna mikstura. Obmył twarz i zaspokoił pragnienie. Następnie zdjął ubranie i obmył się. Nie był w stanie cały się zanurzyć, lecz słodka woda i tak przyniosła ukojenie. Ostatnią kąpiel zaliczył w morzu i od tamtego czasu sól pozostała na jego skórze nie dawała mu spokoju. Gdy wyszedł z wody słońce chyliło się już ku zachodowi. Ubrał przepaskę i stanął przy strumieniu chcąc złapać ostatnie promienie słońca, aby osuszyć mokre ciało i włosy. Zastanawiał się ile przeszedł i gdzie się znajdował. Jeden dzień wędrówki już za nim, lecz wiedział, że to dopiero początek. Miał na głowie jeszcze wiele innych problemów. Na przykład nie miał do czego nalać wody, w lewym bucie zaczynała mu się robić dziura, a do tego podczas wędrówki ugryzła go jakaś dzika osa i spuchło mu całe ramię. Jego plan dotarcia do miasta miał wiele niedociągnięć i gryzły go wątpliwości. Jeśli nie dotrze do rzeki mógł wędrować przez wiele dni, lecz teraz miał też drugie wyjście. Alternatywą do marszu wzdłuż brzegu był wędrówka w górę strumienia. Jeśli wybrałby tą drugą opcję, finalnie dotarłby do rzeki głównej, skąd strumień odchodził, a nią doszedłby już do miasta, lub do źródła gdzieś w górach. Obie drogi miały swoje plusy i minusy. Musiał jeszcze to przemyśleć...
Tym czasem przed Haltem rozpościerał się piękny widok. Czerwone słońce zachodziło nad oceanem. Niestety nie było czasu na delektowanie się. Należało przygotować się od nocy. Wokół niego rosło wiele drzew liściastych, lecz dostrzegł też gdzieniegdzie wysoki świerki i sosny. Ubrał się i rozglądną się nad dobrym miejscem na obóz. Niedaleko strumienia dostrzegł duży, rozłożysty dąb. Nie mógł się zdecydować, czy przenocować na drzewie czy zrobić mały szałas. Po chwili stwierdził, że nie ma ochoty na budowę. Upewnił się czy nad wodą nic nie zostało i wdrapał się na górę. Wszedł dość wysoko, gdzie koron była gęstsza. Upewnił się czy w razie czego da radę zeskoczyć i czynie będzie widoczny z dołu. Jednocześnie odgarnął liście, żeby mieć widok na małą, przy której wcześniej odpoczywał. Zdjął kuszę z pleców, naładował i położył sobie na łydkach. Zasnął od razu. po chwili słychać było tylko ciche i głuche pochukiwanie sowy...
Śnił mu się Thanatos i Bergalm, wolni jak ptak, wesoło popijający piwo w tawernie.
Obudził się dosyć wcześnie. Słońce, dopiero wstawało, a na liściach zebrała się rosa. Poranek był chłodny. Halt rozglądną się dookoła i nie dostrzegając żadnego niebezpieczeństwa zszedł na dół. Nabrał wody do ust i obmył twarz. Spuchnięte ramię zaczynał się goić, ale dziura w bucie wciąż była na swoim miejscu. Zeszłego wieczoru Halt zadecydował, że będzie szedł wzdłuż strumienia. Pomimo tego iż ta droga była bardziej niebezpieczna, gdyż zapuszczał się głęboko w las, była także pewniejsza. Nie miał ochoty chodzić do usranej śmierci. Założył, że w następnym tygodniu, ma znaleźć się w mieście. Do tego, będzie miał w bród słodkiej wody i to ten argument przeważył w jego decyzji. Nie zwlekając raźno ruszył przed siebie, rozglądając się w poszukiwaniu pożywienia i niebezpieczeństwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:17, 02 Lip 2012    Temat postu:

Halt szedł wzdłuż strumienia , po drodze znalazł 7 jabłek rosnących na niewielkiej jabłonce , jabłka choć nie były duże , zaspokajały głód , znalazł także 3 grzyby i 2 trujące tojady , które pomimo tego , że nie nadawały się do jedzenia , mogły posłużyć jako towar handlowy .
Choć był wypoczęty po nocy , nadal odczuwał piekący ból ze spalonej twarzy i rąk , skóra powoli zaczynała odchodzić , a w jej miejsce pojawiały się brzydkie blizny . Mijały kolejne fazy słońca , szedł wzdłuż strumienia , choć zapewne poza lasem był skwar , to tu w lesie obok rzeczki , było przyjemnie rześko , idąc nie napotykał żadnych niebezpieczeństw , ale w pewnym momencie spostrzegł dzika , pojącego się przy wodzie , napotykał już kilka innych , ale ten nie uciekał , kiedy spostrzegł Halta , stanął i ustawił się łbem w jego stronę , groźnie zachrumkał i zarył racicą o ziemię , wyglądało to jakby szykował się do szarży . Halt miał kilka możliwości , jedną z nich była ucieczka , inną wspinaczka na drzewo których tu w lesie było całe mnóstwo o różnych rozmiarach , jeszcze inną było stawienie czoła dzikowi , przebrnięcie przez rzekę , czy ominięcie dzika , las dawał całe mnóstwo możliwości z których można by skorzystać .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt
znany szlachcic



Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 10:59, 14 Lip 2012    Temat postu:

Halt uważnie wpatrywał się w dzika. Wiedział, że prędzej czy później będzie musiał posłużyć się orężem. Nie odwracając głowy, spenetrował oczami teren. Do najbliższego drzewa miał 5 kii długości, lecz nie było mowy o próbie wejścia na nie gdyż najniższa gałąź swobodnie zwisała kilkanaście kii nad ziemią. Co prawda w około było jeszcze kilka innych drzew, ale Halt nie miał pewności kto szybciej dobiegnie i do konaru. Strumień wesoło pluskał wodą o niczym nieświadomy. Miał tylko 2 kije długości, lecz jego nurt był na tyle wartki, że nie dało się w nim ustać.
Dzik powarkując groźnie obrócił się w stronę Halta. Jego oczy błyszczały niczym rozżarzone węgle. Pomimo ogromnej masy ciała dzik poruszał się bardzo zwinnie. Halt był świadom tego, że jedna szarża z fajkami uniesionymi ku górze wystarczyłaby, aby go powalić. Wiedział jak walczyć z dzikiem. Ba. Kiedyś brał udział w wielu polowaniach ! Lecz tutaj nie miał długiej na kilka kii piki ani kilku towarzyszy z gotowymi do strzału kuszami. aby uśmiercić tak wielkiego warchlaka potrzeba było zazwyczaj 8 bełtów ! Oczywiście w niektórych przypadkach wystarczył jeden strzał w brzuch dzika, prosto w serce, ale Halt nie znał nikogo komu by się to udało.
Dzik stanął w miejscu przygotowując się do szarży. Halt nie miał za dużo czasu. Naprężył mięśnie, wziął mały rozpęd i przeskoczył na drugą stronę strumienia. Tam szybko zdjął kuszę z pleców i przycelował. Oddychał spokojnie i czekał, aż zwierzyna ustawi się do niego bokiem. Mierzył w udo tylniej nogi. Wiedział, że jest ono najbardziej umięśnione, i że przy odrobinie szczęścia unieruchomi dzika już za pierwszym podejściem. Krótką chwilę przed strzałem Halt wypuścił całe powietrze z płuc i nacisnął spust. Nie patrzył się nawet na bełt, tylko od razu zaczął naciągać drugi. Miał zamiar powtarzać tą czynność do skutku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:44, 21 Lip 2012    Temat postu:

Chwilę przed tym nim dzik rozpoczął szarżę , Halt przeskoczył strumień , dzik wyhamował w miejscu w którym stał Halt nim zdecydował się na skok .
Zbiegły więzień szybko wyciągnął kusze , napiął ją i wystrzelił z niej wprost w dzika , pocisk przeleciał nieco ponad dzikiem , który zafuczał i obrócił się łbem w kierunku Halta , szybkim krokiem podszedł w jego stronę , wyglądało na to jak by miał rzucić się w strumień , aby go przebrnąć , lecz zatrzymał się tuż przy brzegu , zniżył łeb i zaczął nerwowo chrząkać , zastanawiając się czy wchodzić do wody , czy też pozostać na brzegu . W tym też czasie Halt zdarzył załadować kolejny bełt , przycelował i nacisnął spust jak uprzednio . Chociaż cel w postaci dzika nie stał daleko , bełt wogóle nie poleciał tam gdzie miał , miast tego wleciał w las i pomknął między drzewami . Dzik w tym czasie wycofał się trochę do tyłu , wydawało by się że odpuścił i wraca do lasu , ale ponownie zwrócił łeb ku Haltowi , zarył racicą i rzucił się szarżą w kierunku strumienia . Halt miał naszykowany kolejny bełt , namierzył dzika i wystrzelił , pocisk przeleciał zbyt wysoko nad dzikiem , za to świnia zdążyła się z kwikiem wpakować do strumienia , już była w jego połowie , a przebrnięcie przez dzika strumienia było kwestią kilku sekund , pozostawało szybko się zastanowić co robić , zostać , ładować kolejny bełt , czy zmienić broń na miecz , a może lepiej po prostu uciec ?
Poza tym był jeszcze inny problem , teraz przy pewnym wysiłku Halt stwierdził , że ponownie ma za ciężki ekwipunek i trzeba by z niego coś usunąć , aby nie ciążył za nadto , zapewne przyczyną tego były rośliny jakie niedawno znalazł . Pozostawało zastanowić się więc co też z nimi zrobić , ale lepiej było by tę sprawę zostawić już kiedy problem z dzikiem zostanie załatwiony .

Zapisane w kartach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thanatos
szlachcic



Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bagna

PostWysłany: Pon 23:33, 20 Sie 2012    Temat postu:

W czasie kiedy Halt walczył z dzikiem dwóch skazańców zmierzało w stronę więzienia w eskorcie strażników osłabiony Bergalm nie zamienił ani jednego słowa z Thanatosem jakby już wcale mu na niczym nie zależało , po długie podróży Thanatos był skonany jego małe nogi były dalej przemoczone i miał odcisk na odcisku , podniósł głowę w stronę strażnika który prowadził konwój i krzyknął że chcę przerwę i chciałby coś zjeść , lecz strażnik nic nie odpowiedział odwrócił się w stronę strażnika który prowadził bergalma i powiedział przerwy chcę tylko odpocząć ! , po czym zaczął narzekać co miał w nawyku , mówiąc na głos to całe złoto te bronie i zbroje wszystko przepadło wracajmy !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Miasto Uwl / Więzienie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14
Strona 14 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin