Forum Ermodgal
rpg
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gniazdo wilków
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 22:25, 24 Cze 2011    Temat postu:

Drago rzucił broń na ziemię po czym powiedział- Chędoż się. Nie będe z tobą walczył. Po to taszczyłeś mnie aż tutaj? Żeby pokazać swą wyższość? Jesteś żałosny, chce widzieć się z twoim szefem, a w przeciwnym razie możesz pocałować mnie głęboko w dupe. Chyba, że pobijesz bezbronnego, choć nie zdziwiłbym się takiej postawy z twojej strony. To jak dogadamy się?. Zapytał Drago, po czym wyprostował się zarzucając rece na biodra i czekając na reakcję. Była to lekka prowokacja, lecz "pojmany" był pewien swojej myśli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:51, 24 Cze 2011    Temat postu:

Wędrowiec z początku nieco zaskoczony postawą Drago , szybko jednak się opamiętał i rzekł ze spokojem - Szef miał rację ,że ulegałeś namowom Halta , ale chyba nie miał racji mówiąc ,że nie posiadasz jego cech .
Wyczuwam w tobie jego cień on przemawia przez ciebie . Zastanawiam się czemu masz aż taką wartość dla mojego szefa ,że się tobą interesuje . Ale nie pytam po co robić jakąś robotę tylko ją robię . Mój honor nie pozwala mi walczyć bronią z bezbronnym przeciwnikiem
- powiedziawszy to schował spokojnie miecz z powrotem do pokrowca . Ale za zniewagę tą muszę ci oddać - dopowiedział i ledwie Drago zdążył zrobić kolejny wdech - tajemniczy wędrowiec skoczył w jego kierunku , zrobił obrót w powietrzu i nim Drago zdążył zareagować wcześniejsza odległość około 5kii pomiędzy nimi została zmniejszona do zera , tak ,że Drago dostał pięścią prosto w twarz , nim potężny cios rzucił nim do tyłu , poszedł kolejny tym razem w brzuch ,siła ciosu była tak wielka ,że pomimo noszonej zbroi stracił oddech . Drago lecąc do tyłu przez chwilę jeszcze zobaczył jak stojąca postać wędrowca się oddala , a chwilę później uderzył głucho o glebę pokrytą zieloną ,miękką trawą , jednak nie amortyzującą znacznie uderzenia .
Po pewnym czasie , choć Drago nie wiedział ile czasu leżał , usłyszał z oddali jakąś rozmowę . Czuł przede wszystkim ,że może oddychać , choć zarówno klatka piersiowa jak i głowa potwornie go bolały , nie był w stanie się podnieść , przekrzywił jednak głowę w ten sposób ,aby zobaczyć kto z kim rozmawia . Jakieś 20 kii przed nim ,obok głazu stał wędrowiec i pytał się jakiejś dość wysokiej postaci stojącej przed nim . - Szefie , cóż z nim teraz zrobić ?
Drago zwrócił oczy ku postaci znajdującej się naprzeciwko łowcy i zdziwił jeszcze bardziej jej wyglądem , przede wszystkim postać choć bardzo szczupła ,zdawała się wyższa nawet niż on jak by stał wyprostowany ,a przecież uchodził za najwyższego człowieka w mieście Uwl .
Co więcej postać okryta była ciasno przez płaszcz wykonany jakby z samych liści gęsto przylgniętych do siebie . Nie było widać jej twarzy , tak jakby znajdywała się głęboko w kapturze ,też wykonanym jakby z liści .
Postać zwróciła się do wędrowca spokojnym tonem ,a jej głos przeszył Drago , zdawało się ,że ton z jakim wypowiada słowa brzmi jak gromy podczas burzy , choć wypowiadane ze spokojem. - Nie spodziewałem się ,że Halt już tak mocno wpłynął na niego , pytasz się co zrobić ? Zrobisz tak jak ustaliliśmy , pokonasz go podczas walki na bronie , następnie podasz mu wodę z jeziora , kubek leży na brzegu , potem odprowadzisz go ,aż do polanki znajdującej się przed lasem ,naprzeciwko północnej bramy miasta .
Wędrowiec skłonił się delikatnie i rzekł jeszcze - Mówił jeszcze ,że chce się z tobą zobaczyć .
Już to zrobił , a jeżeli chodzi o rozmowę ze mną to może innym razem - Tu dziwna postać odwróciła się od wędrowca i zwróciła pustkę w kapturzę ku Drago .
Drago choć nie dostrzegł jego twarzy był pewien ,że tajemnicza postać patrzy mu się prosto w twarz .
Następnie postać się odwróciła i spokojnym krokiem ruszyła ku drzewom znajdującym się po lewej stronie polanki , chwilę później zagłębiając się w las . Wędrowiec podszedł do Drago i rzekł do niego - Wstawaj , ile można leżeć ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łowca smoków dnia Pią 23:57, 24 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 12:50, 25 Cze 2011    Temat postu:

Drago podnosił się powoli, łapiąc się przy tym za głowę, która zdawała się cięższym bólem niż klatka piersiowa.- Moja głowa, eh... Westchnął i w końcu wstając, przecierając prawą i lewą ręką powieki, powiedział- Masz twarde pięści, jak krasnolud...Czego chcecie? Nie jestem zbyt wiele wart. Słyszałem co mówicie o Halcie. Kiedyś byliśmy przyjaciółmi i co z tego? Nie mieszałem się w wasze sprawy, a twojego szefa nigdy nie miałem okazji poznać. Halta dobrze znam, co już zapewne wiecie od samego początku ale chcę wiedzieć o co tu naprawdę chodzi.-Drago lekko zmęczony i obolały niezastanawiał się już nad planem ucieczki. Musiał dowiedzieć się po co tu jest i czego chcą. Pogrążony w myślach nie liczył na wybawienie i stojąc chwile szukał wspomnień, które mogłyby mu przypomnieć kim jest człowiek w kapturze.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Sob 12:52, 25 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:18, 25 Cze 2011    Temat postu:

-Zanim cokolwiek więcej wam powiem, powiedz tamtym strażnikom, by przestali we mnie mierzyć kuszami (ja opuściłem łuk), bo gdybym chciał to bym się nie demaskował, tylko od razu wpakował kilka strzał w ich trzęsące się ze strachu dupy, a lepiej, żeby przypadkowo nie wystrzelili- Nim Vericaterus zakończył mowę jeden ze skazańców niespodziewanie rzucił się na ziemię , a następnie wijąc się wykrzykiwał coś o inkwizycji i paleniu na stosach. Cała ta sytuacja zdziwiła nieco Vericaterusa, wraz z rozkazem przywódcy straży, by zdzielić obłąkańca i ponowieniem pytania co do liczebności towarzyszy, na które padła krótka odpowiedź:- Najpierw niech strażnicy opuszczą kusze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:36, 27 Cze 2011    Temat postu:

Nie będziesz mi tu rozkazywał !!! - krzyknął Torrez - odpowiedz na pytanie ,albo zaraz dostaniesz kilka bełtów . Ilu was jest , skąd jesteście ,co tu robicie ? Rzekł ,nie przejmując się ,że za plecami szarpie się jeden ze skazańców .




Wmieszałeś się w sprawy szefa , słuchając rad Halta - odrzekł wędrowiec - a teraz czas na walkę , podnieś swoją maczugę i walcz , nie mam zamiaru spędzić tu całego dnia - Powiedziawszy to sięgnął do pokrowca prawą ręką i wyciągnął miecz - No dalej , atakuj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:08, 27 Cze 2011    Temat postu:

Widzę, że się nie dogadujemy- rzekł spokojnie Vericaterus, a następnie dodał:- Za bezpodstawny atak na podróżnych to wy będziecie prowadzeni tą ścieżką do więzienia, więc jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć karz strażnikom opuścić kusze- Mówiąc to Vericaterus dalej był wychylony tylko na tyle, by mieć ciągły wgląd na sytuacje, a strażnicy nie mogli dojrzeć jego twarzy spod przewiewnego podróżnego kaptura.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vericaterus dnia Pon 11:11, 27 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 14:12, 27 Cze 2011    Temat postu:

Chce rozmawiać z twoim szefem. Walczyć nie będe, że jestem barbarzyńcą nie znaczy, że przy pierwszej, lepszej okazji mam się tłuc jak zwierzę, a szczególnie bez powodu. Zbyt wiele nie wymagam, chcę tylko porozmawiać, zadać pare pytań. Potem obiecuję, że dostaniesz łomot. Zresztą, czemu twój szef sam tu nie przyjdzie? Tylko ciebie posyła do pracy, jak niewolnika. Rozumiem, wykonujesz dla niego pracę- jak najemnik ale nawet taki typ jak ty ma swoje granice. Chyba wiesz o co mi chodzi?... Płaci ci on chociaż? Czy może służysz mu za darmo? Ale dosyć pogaduszek. Wymagam abyś zaprowadził mnie do niego.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Pon 14:13, 27 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:57, 27 Cze 2011    Temat postu:

Nie mam zamiaru się z tobą targować , masz ostatnią szansę ,albo gadasz ilu was jest , skąd jesteście i co tu robicie ? ,albo zaraz was wszystkich powystrzelamy ! Uważasz ,że przywódca straży miał by za to trafić do więzienia ? Po pierwsze martwi nic nikomu nie powicie , po drugie nawet gdyby ktoś z was uciekł ,wszyscy zgodnie powiedzą ,że jesteście bandytami i próbujecie odbić swoich ludzi , a my jedynie broniliśmy się , także nawet nie będziecie mieli po co wracać do miasta Uwl bo sami będziecie posądzeni . - rzekł Torrez - A teraz odpowiadać ! Nim jednak kto ktokolwiek coś rzekł , jeden z więźniów ten co leżał na ziemi i był kopany przez trzech strażników , znowu zaczął się wiercić ,machać rękoma i nogami , wrzeszcząc jakieś słowa ,lecz tym razem w nieznanym języku , Torrez ponownie się odwrócił ku strażnikom i rzekł - Co jest porządnie przyłożyć mu nie potraficie ? Do roboty !
I znowu strażnicy podeszli ,lecz trochę kurzu zaczęło się robić wokół więźnia i trudno było go dostrzec .

Nie jestem niczyim niewolnikiem głupcze !!! - krzyknął oburzony łowca - pracuję dla szefa , w zamian mogę dostać co chcę .
Wymagać sobie możesz , ale szef jasno powiedział ,że nie będziecie rozmawiać , bynajmniej tym razem , jeżeli tego nie chce i osobiście się z tobą nie spotkał to tak będzie , a teraz atakuj wreszcie
- Rzekł już nieco poirytowanym tonem łowca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:13, 27 Cze 2011    Temat postu:

O jej ,, martwi nic nikomu nie powicie'' - Vericaterus ironicznie powtórzył słowa przywódcy straży:- Nie chciałem cię denerwować, to tylko drobne niepomówinie- Zadrwił znowu z niego:- Widzę, że nie chcesz się ode mnie niczego dowiedzieć, tak więc żegnajcie-(słowa te wywarły spore wrażenie na już i tak niepewnych strażnikach) Dodał dwuznacznie i zniknął w gęstwinie poruszając gałęziami, tak by zwrócić uwagę wszystkich strażników na sobie, po to by zwiększyć szansę na ucieczkę więźniów. Gdy doszedł do Armeyana szepnął mu do ucha:- Sprawdziliśmy już źródło śmiechów. Możemy ich jeszcze trochę nastraszyć i wracajmy już do poszukiwań naszego towarzysza.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vericaterus dnia Pon 17:03, 27 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 11:23, 28 Cze 2011    Temat postu:

Posiadam informacje, które z pewnością mogłyby zainteresować twojego szefa. Po prostu zaprowadź mnie do niego. Nie pożałujesz tej decyzji. Moge mu powiedzieć wszystko co wiem... Lecz nie ma czasu, więc czym prędzej muszę się z nim spotkać. Mam sporo iformacji na temat Halta i tego co robił. Mogę was również zaprowadzić do jego kryjówki, która znajduje się niedaleko miasta Uwl oraz podać plany ataku na siedzibę paladynów. Może wydawać się wam dziwne, że zdradzam przyjaciela lecz czasy się zmieniły, Halt stanowi dla mnie przeszkodę. Wzamian domagam się paru odpowiedzi od szefa i wolność- może być za okup. No to jak będzie łowco, dogadamy się? potem może być za późno.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Wto 11:32, 28 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:27, 28 Cze 2011    Temat postu:

Torrez tym razem nie wytrzymał zniewagi Vericaterusa . - Pierwszy rząd , strzelać !!! - rozkazał . Pięciu strażników wystrzeliło z kusz w kierunku Vericaterusa , co zniknął za krzakami . Bełty przeleciały między krzakami ,lecz żaden ze strażników nie trafił , strażnicy zaczęli napinać po raz kolejny kusze , lecz w tym samym czasie z okręgu ktoś krzyknął ,a nie był to Halt . Kiedy Torrez się odwrócił zobaczył jak z kurzu wypada jeden ze strażników i upada na ziemię .
Strażnicy , zastrzelić go ! - krzyknął Torrez - szybko !

Ale kogo ? - zapytał jeden ze strażników

Jak to kogo ? tego skazańca co się szarpie !!! - wrzasnął Torrez , po czym wyciągnął miecz i ruszył w miejsce gdzie się kurzyło .


Mój szef jeśli by chciał się dowiedzieć tych rzeczy ,to by z tobą porozmawiał , a tego nie zrobił , więc pewnie o wszystkim wie , albo nie chce się dowiedzieć , albo także ważniejsze dla niego jest to żeby z tobą nie rozmawiać - rzekł łowca - Jeżeli posiadasz jakieś informacje to powiedz je mi , a ja przekażę je szefowi . A teraz atakuj wreszcie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:37, 28 Cze 2011    Temat postu:

Przywódca straży rozkazał swoim ludziom strzelać do Vericaterusa , lecz trafić przez te krzaki nie mieli szans . Dla tego też Valisew skupił się bardziej na tym co się działo pośrodku okręgu , widział jak obłąkany skazaniec się szarpie i wykrzykuje różne dziwne rzeczy w nieznanym języku . Torrez rozkazał strażnikom pobić więźnia ,kiedy też tak się stało , nie oczekiwanie ,pośród kłębów kurzu wypadł jeden ze strażników kopiących skazańca ,a chwilę później wyleciał więzień kierując się w stronę brzegu wąwozu ,zagrodzoną jednak przez rząd strażników jacy otaczali więźniów .
Przywódca rozkazał zastrzelić zbiega , tak też się stało dwóch ze strażników stojących za nim ,celnie strzeliło do niego z kuszy .
Skazaniec upadł i znieruchomiał , lecz prawdopodobnie żył ,gdyż przywódca straży podszedł do niego mieczem , cicho rzekł do niego jakieś słowa i wzniósł miecz w górę ,aby zadać cios , leżącemu .
Valisew od dłuższego czasu już celował z napiętym łukiem ,aby kontrolować sytuację w razie niespodziewanych zdarzeń , teraz nadszedł wybór , czy ocalić skazańca , z drugiej jednak strony , strażnicy mieli jakiś powód ,że prowadzą skazanych ,aż do fortecy więziennej przeznaczonej dla tylko specjalnych skazańców ,wyjątkowo groźnych lub tych co zabili wiele osób , po chwili namysłu Valisew stwierdził ,że przywódca straży ma jednak słuszność ,gdyż prowadził tych skazańców ,a ten próbował uciec ,atakując jednego ze strażników , lecz zastanowił się chwilę jeszcze , w tym też czasie przywódca straży zaczął powoli opuszczać miecz na skazańca , po szybkim zastanowieniu postanowił ,że skazaniec powinien iść do fortecy więziennej , może pobyt w niej czegoś go nauczy , dla tego też przycelował i wypuścił strzałę z łuku starając się ,aby trafiła w ostrze miecza , strzał był bardzo nie pewny ,gdyż postać przywódcy strażników była częściowo zasłaniana przez gałązki i liście drzewa na jakim znajdywał się Valisew , odległość była ogromna , a sam fakt ,że Valisew znajdywał się na gałęzi drzewa poruszanego przez delikatny wiatr ,dodatkowo utrudniał strzał . Po za tym strzała musiała dolecieć nim ostrze miecza schowa się za postacią przywódcy straży . Teraz pozostawało czekać jedynie na efekt .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:21, 28 Cze 2011    Temat postu:

Przeszkód było wiele , lecz wiatr nie był mocny , drzewo kołysało się delikatnie , a Valisew długo wcześniej obserwował sytuację . Strzała mknęła prosto , lecz odległość była ogromna ,bo aż ponad 80 kii ,a obiekt w postaci miecza , nie wielki . Nagle skazaniec poruszył się lekko , a przywódca straży zawahał się , w tym samym czasie strzała uderzyła o klingę miecza odbiła się od niej i drewnianą częścią poleciała w strażnika , ten ze zdziwienia puścił miecz i odskoczył w tył , po czym odwrócił się ku drzewom ,za jakimi skrywali się Vericaterus ,Armeyan i Valisew .
Dopadnę cię - krzyknął przywódca straży w stronę lasu , po czym znając zachowania nieprzewidywalne skazańca ,wolał ponownie szybko zwrócić się ku niemu , lecz ten leżał bez ruchu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:06, 28 Cze 2011    Temat postu:

Dobry strzał Valisew- rzekł Vericaterus widząc, że strzała trafiła w cel. - Już dużo czasu straciliśmy ingerując w nie nasze sprawy. Myślę, że spodoba im się towarzystwo orka, którego wysłałem do wiezienia już jakiś czas temu. Powinniśmy ruszyć dalej w poszukiwaniu Drago, choć przyznam, że spodobało mi się straszenie tych strażników , ale jak wiadomo dobrze wszystkim to co dobre, przeważnie ma swój szybki koniec. - Kończąc mówić Vericaterus obrócił się w stronę, z której tu przybyli, by ruszyć śladami Drago.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 20:11, 29 Cze 2011    Temat postu:

Drago nie mając wyboru lecz wpierw otrzepując nogi z kurzu a przytym pochylając się, w końcu zaatakował z nienacka od dołu, celując buławą w głowę przeciwnika. Szybkie i celne udzerzenie w głowę miałoby powalić przeciwnika. Drago chciał wykorzystać jaknajwiększą celność gdyż wiedział , że łowca to nie lada przeciwnik, który mógłby szybko uniknąć ataku i czym prędzej zaatakować. Przez chwile przed atakiem Drago przeszła myśl, że raczej nie ma szans, lecz nie miał wyboru i tak prędzej czy później doszło by do tej konfrontacji. Niezwlekając jednak, bez chwili wachania spróbował zaatakować pierwszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 12 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin